wtorek, 12 marca 2013

Wczoraj w porządku. Dwie kromki chleba, leczo, i 4 kostki czekolady, razem jakieś 700-800 kcal.

Wyjęłam baterie z wagi. Muszę wytrzymać do niedzieli. Koniec do cholery, z tym ważeniem się bez przerwy. Takie jest główne postanowienie na ten tydzień.

Miłego dnia moje drogie :)




Na dziś trochę klasycznej czarno- bieli :





8 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki za "brak kontroli", raz na tydzień, z wyjątkiem w okolicach okresu całkowicie wystarczy.
    Bilans śliczny. Powodzenia w dniu płynnym.
    Trzymaj się cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
  2. mam nadzieję ze się powstrzymasz :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Przez wakacje miałam obsesję ważenia się kilka razy dziennie. W końcu baterie się wyczerpały. Regeneracji!

    OdpowiedzUsuń
  4. Człowiek z reguły wybiera prostsze rozwiązania - niekoniecznie dobre.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chcę taką chudooość, trzeba pracowac na takie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja się własnie boję wchodzić na wagę. Bilans bardzo ładny!:)
    trzymaj się Chudo!

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, że mimo wszystko sobie radzisz!<33

    OdpowiedzUsuń
  8. Mądra rzecz, rezygnacja z ważenia się. Potrafiłam sprawdzać wagę przed wizytą w toalecie i po, a potem deprecha.

    OdpowiedzUsuń