poniedziałek, 18 lutego 2013

Jaśko choruje. To wprowadza spore zamieszanie.
Pochłania mnie ostateczna konkluzja nad historią Mistrza i Małgorzaty. Marzec chciałabym już zacząć bez tego bagażu.
Mętlik w głowie.
Kolejne ważenie 28 lutego.

Aha...znalazłam swój wymarzony Dom. Miejsce które samym swoim widokiem mnie wycisza i uspokaja. Jak Wam się podoba Motylki ?

Chata ma ponad 100 lat. Jest perfekcyjnie odrestaurowana. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia :)









3 komentarze:

  1. dom boski, brakuje tylko jakiejś altany z letnią kuchnią i stawu :D ale ten baniak zamiast wanny mnie przeraża. Zdrowia dla Jaśka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dom przepiękny, jednak ja zawsze marzyłam o piętrowym, by móc biegać po schodach (!)
    Zdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak tylko wymyślę skąd wziąć pół miliona polskich złotych :) :P

    OdpowiedzUsuń