100 dni bez słodyczy 3/100
Szczerze powiedziawszy trochę się bałam, że kiedy tu wrócę po takiej przerwie, będę pisała posty w cybernetyczną pustkę. Jednak i tym razem mnie nie zawiodłyście i z każdym dniem jest nas tu coraz więcej, a i ja mam co czytać wieczorami, kiedy odwiedzam Wasze blogi. Dziękuję za Waszą obecność :) Trzymam za nas kciuki najmocniej jak potrafię :)
Dzisiaj:
8:30
muesli z jogurtem
jabłko
4 suszone figi
13:00
gołąbek nadziewany mięsem mielonym, kaszą gryczaną i pieczarkami
gotowana marchewka
18:00
sałatka ( kukurydza, groszek, oliwki, korniszony z chili, jabłko, ziarna słonecznika)
3 kromki chrupkiego pieczywa
Zapomniałabym o wadze. Dziś wskazała: 53,5 kg, czyli 0,6 kg mniej niż w sobotę. Cieszę się podwójnie, bo w tym tygodniu nie spodziewałam się jakiś szczególnych postępów, chciałam po prostu wejść w dietowy rytm: mniej więcej stałe pory posiłków, brak podjadania, i 18:00 jako godzina zero. To miała być rozgrzewka, a tu taka miła niespodzianka :) Motywacja rośnie !
Trzymam kciuki za Was moje kochane :*
Super waga i fajnie, że zmalała :) I bedzie jeszcze lepiej. Super, że nie czujesz się zawiedziona ani osamotniona po przerwie :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, just coraz lepiej. :) Trzymaj się ♥
OdpowiedzUsuńja to lubie slodycze :D i nie mam zamiaru ich sobie zakazywac :D ale musze sie ograniczyc zeby bilanse byly mniejsze :) ale tobie zycze powodzenia w wyzwaniu :D ciekawe jak ci pojdzie
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiej motywacji. Ja od jutra zaczynam ;) Planuję raz na dwa/trzy dni dodawać post z tym, co zjadłam. Mam nadzieję, że nie będę się tego wstydzić. Buziak ;*
OdpowiedzUsuńMoze i ja wprowadzę takie "100 bez słodyczy" :D
OdpowiedzUsuńTakie większe, nieoczekiwane spadki wagi niesamowicie motywują, oby tak dalej :*
Witaj gorzka. U mnie duzo sie dzieje, nie zagladam czesto na bloga, ale jak zobaczylam Twoj komentarz bardzo sie ucieszylam. Jak to jest ze odchodzimy i wracamy do tego swiata wciaz i wciaz...
OdpowiedzUsuńGratuluję wagi i bilansu, jesteś wielka ! *.*
OdpowiedzUsuń